Bez wątpienia dobrze się funkcjonuje w sprawnym, mobilnym ciele, bez ograniczeń, dyskomfortu i dolegliwości. Pytanie czy to w ogóle możliwe przy naszym obecnym trybie życia?
W mojej opinii zdecydowanie za szybko i zbyt łatwo godzimy się z tym, że ciało zaczyna nam doskwierać, pobolewać, niedomagać. W pogodni codziennych obowiązków traktujemy te sygnały jako coś do szybkiego zwalczenia, próbujemy ich nie zauważać najdłużej jak się da. Dopiero przymuszeni ostrym stanem czy kontuzją podejmujemy działanie. Zazwyczaj wtedy szukamy szybkich rozwiązań, w postaci tańszego czy droższego zabiegu, leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, w popłochu biegamy od lekarza do lekarza, wydajemy krocie na diagnostykę.
Przekonania o wpływie wieku, predyspozycji, braku czasu, trybie życia, no i o tym, że obecnie większość ludzi boryka się z podobnymi problemami ułatwiają nam znajdowanie wymówek.
Ciało w rzeczywistości sprzyja człowiekowi a sygnały, które dostajemy, gdy zaczynamy działać wbrew swoim potrzebom, powinniśmy traktować z wdzięcznością i szybko na nie reagować. Często wystarczy zmiana nawyków i priorytetów.
W świecie idealnym już z rana przeciągałbyś się jak kot. Przed startem w zabiegany dzień znalazłbyś chwilę na rozruszanie stawów paroma ćwiczeniami, na zauważenie tego jak się czuję, z czym wchodzę w nowy dzień. W biegu, w hałasie myśli przypominających o obowiązkach - nie da się tego usłyszeć. Piętnaście minut wcześniej nastawiony budzik długofalowo zadziała lepiej niż ekskluzywny wyjazd do SPA, czy kosztowne zabiegi. Te kilkanaście minut, na które nie masz teraz czasu, może zapobiec w przyszłości miesiącom rehabilitacji i dochodzenia do siebie.
Kluczem do sukcesu jest systematyczność i wytrwałość – nie da się umyć zębów raz na tydzień. Szczęściarzami są posiadacze psów zmuszeni do codziennych spacerów. Warto, żeby był to uważny spacer, w czasie którego będziesz mieć okazję do obserwacji tego jak chodzisz, jak obciążasz prawą, jak lewą stopę. Spacer i jednoczesna rozmowa przez telefon to kiepski pomysł, niewiele zyskasz.
Ciało lubi częste zmiany pozycji, najgorsze co może mu się przytrafić to zastyganie na wiele godzin w bezruchu. Postęp cywilizacyjny i nasz tryb życia nie pozostawia nam wyboru – nie mamy wystarczająco dużo okazji do chodzenia, biegania, uciekania, łapania, rzucania, sięgania, wspinania się, gniecenia, i do wielu innych ruchów, które w dawnych czasach były dla ludzi codziennością. Jesteś tak mocny jak twoje najsłabsze ogniwo. Dobrze jest zadbać zarówno o kręgosłup, biodra, jak i o stopy, dłonie a dedykowane ćwiczenia powinny nam skompensować braki naturalnego ruchu.
Im ciało będzie bardziej mobilne, elastyczne, silne tym łatwiej będzie o regenerację, wysoki poziom energii, a tym samym o zdrowie i dobre samopoczucie.
Pułapką jest próba odpoczynku w bezruchu, na kanapie, pod kocem, niezbyt dobrym pomysłem jest wybieranie jednej dyscypliny i brak pracy nad równowagą w ciele, to prowadzi zwykle do przeciążeń.
Od czego zatem zacząć:
Od uważnego wsłuchania się w swoje potrzeby, zadawania sobie pytań, obserwacji swoich nawyków w życiu codziennym. Jesteś swoim najlepszym nauczycielem, nikt poza tobą nie zna twojego ciała tak dobrze. Nie ulegaj modom i tendencjom. To, że koleżanka zaczęła chodzić na lekcje boksu nie oznacza, że to jest najlepsze co możesz zrobić dla siebie.
Ważne, aby nie zniechęcać się, działać metodą małych kroków. Potrzebujemy około sześciu tygodni na wytworzenie nowego nawyku. Bardzo pomocne będzie wyłapywanie chwil, kiedy dobrze się czujesz po dawce ruchu i celebrowanie ich, częste przywoływanie dla utrwalenia przekonania, że ruch powoduje radość i poczucie szczęścia.
Poszukaj miejsca, gdzie dobrze ci się ćwiczy, gdzie czujesz się bezpiecznie, gdzie znajdziesz odpowiednią dla ciebie atmosferę. W grupie o wiele łatwiej o motywację, wsparcie a na salach treningowych często nawiązują się wieloletnie przyjaźnie.
Kluczowe jest wdrażanie ruchu do codziennego życia, uważne chodzenie, szukanie bez wysiłkowego sposobu poruszania się, siadanie na ziemi, zmienianie pozycji, kucanie, skręcanie, rotowanie. Dobrze byłoby zacząć zwracać uwagę na postawę swojego ciała w ciągu całego dnia i w nocy.
Jako nauczyciel jogi i metody Pilates zawsze będę polecać świadomą pracę z ciałem i oddechem. Prowadząc od wielu lat zajęcia widzę jak bardzo potrzeba nam przede wszystkim chwili zatrzymania, wsłuchania się we własne potrzeby i wyciszenie układu nerwowego. Z radością patrzę jak uczestnicy zajęć już po kilku tygodniach są mocniejsi, jak zmieniają się ich wzorce ruchowe, jak pogłębia się kontakt z własnym ciałem i wytwarza dystans do myśli.
Nasze zaniechania budujemy latami, dobrze dać sobie czas na zmianę. Nie warto podchodzić do ruchu jak do kolejnego wyzwania, zadania. Mamy wystarczającą ilość obowiązków i stresu. Zbyt wyśrubowane oczekiwania wobec siebie nie są dobrą motywacją. Jeśli masz pracę pełną wyzwań, wymagającą sporej odpowiedzialności to potrzebujesz dla równowagi odprężenia, bycia w spokojnym ruchu lub bezruchu. Budowanie atmosfery pokonywania swoich słabości, trudu, dążenie do wyniku powoduje tak na prawdę kolejny stres i często prowadzi do przeciążeń i kontuzji i w efekcie do zaniechania ćwiczeń.
Chcemy dużo, szybko, ciągle inaczej a naturalny ruch nie ma w sobie nic z wesołego miasteczka, nie jest kolorowy, jest dość żmudną pracą u podstaw nad tym co utraciliśmy w dorosłym życiu. Przywrócenie ruchomości stawom, wzmocnienie słabych mięśni, uwolnienie z napięć tych, które ograniczają naszą mobilność. Bardzo często nie idziemy na zajęcia w obawie, że jesteśmy zbyt słabi czy spięci. Nie chcemy źle się czuć widząc jak bardzo zaniedbaliśmy nasze ciało, próbujemy unikać tych ruchów, które sprawiają nam trudność.
Miejmy z tyłu głowy, że taka postawa będzie tylko potęgowała problem i doprowadzi nas na fizjoterapie, czy w najgorszym razie na stół chirurgiczny.
Pomaga podchodzenie do siebie z nutką dystansu, śmiech ze swoich wysiłków i porażek. Dobrze jest mieć wewnętrzną motywację i chęć do zmiany. W końcu robimy to dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia.
Każdy z nas ma potencjał, aby do później starości pozostawać w dobrej formie i tego nam wszystkim życzę. Dobrze się żyje w silnym i elastycznym ciele.
Artykuł ukazał się w lutym 2022 na łamach Home&market
Комментарии